Co działo się w Milewie-Gawarach w domu pod numerem 4?


Uncategorized / poniedziałek, 23 maja, 2022

W Milewie-Gawarach w 1775 r. stały cztery domy, jak świadczy podymne z tego roku. Liczba budowli mieszkalnych nie zmieniła się w pierwszej połowie XIX w., jak świadczą z kolei metryki parafii Krasne. Z pewnością każdy znał każdego i nic nie mogło się przed nikim ukryć.

W domu pod numerem 4 (przynajmniej od 1808 r. aż do 1831 r.) mieszkał Antoni Milewski. Na służbie u Antoniego pozostawała Zofia, która „w domu pana swego” urodziła dwoje nieślubnych dzieci – syna Józefa (ur. 1805 r.) i córkę Różę (ur. 1808 r.). Zofia pochodziła ze starożytnej, mazowieckiej rodziny Pszczółkowskich i była córką dziedzica części z Milewa-Rączek. Antoni nie był wówczas młodzieniaszkiem, bo miał w 1808 r. lat około 40.

Z jakichś powodów nadeszła pora na „sformalizowanie” związku Antoniego i Zofii i w 1814 r. nastąpiło między nimi połączenie węzłem małżeńskim. Dokument, który o tym świadczy, zawiera tyle błędów, że lepiej go nie czytać.

Jedno się nie zmieniło – dom Antoniego był nadal otwarty na innych ludzi. Mieszkała tam także „uczciwa panna Franciszka z nazwiska niewiadoma, służbą bawiąca się”, która podobnie urodziła w jego domu nieślubne dziecko w roku 1817.

Mieszkali tam także małżonkowie – Antoni Brudnicki i Magdalena ze Żbikowskich, którym 10.03.1818 r. zmarła córeczka Petronella. Być może to traumatyczne wydarzenie skłoniło Antoniego Milewskiego do uznania dwojga swych nieślubnych dzieci spłodzonych z Zofią z Pszczółkowskich, gdyż formalne potwierdzenie ojcostwa zostało zeznane w kwietniu tegoż roku 1818.

W domu rodzinnym Pszczółkowskich w Milewie-Rączkach nie wszystkim się podobało lub nie dla każdego było tam miejsce. Długo przed ślubem opuściła go Zofia, a w jej ślady poszła siostra – Anna Pszczółkowska. Być może schemat w przypadku obu tych panien był podobny, gdyż w sierpniu Anna Pszczółkowska mieszka przy swojej siostrze w Milewie-Gawarach i wychodzi wtedy za mąż za uczciwego Pawła Pijanowskiego „włościanina, parobka”, który mieszkał w Milewie-Gawarach, a już w październiku tego samego roku rodzi się ich dziecko – Wojciech Pijanowski.

Od tego momentu można odnieść wrażenie, że wszystko się nieco uspokoiło. Wszystko miało już właściwy bieg pod względem sakramentalnym i formalnym. Antoniemu i Zofii rodziły się kolejne dzieci i dorastały. Przyszedł jednak rok 1831. Rok epidemii, ale takiej prawdziwej. Epidemii cholery.

3. sierpnia zmarł Antoni Milewski

11. sierpnia zmarła Zofia Milewska

13. sierpnia zmarła Marianna Milewska (córka Antoniego i Zofii)

14. sierpnia zmarł Alexander Milewski (syn Antoniego i Zofii)

***
„W gniewu dzień, w tę pomsty chwilę,
Świat w popielnym legnie pyle:
Zważ Dawida i Sybillę.


Jakiż będzie płacz i łkanie,
Gdy dzieł naszych sędzia stanie,
Odpowiedzieć każąc za nie.


Trąba groźnym zabrzmi tonem
Nad grobami śpiących zgonem,
Wszystkich stawi nas przed tronem.


Śmierć z naturą się zadziwi,
Gdy umarli wstaną żywi,
Win brzemieniem nieszczęśli
wi.


Księgi się otworzą karty,
Gdzie spis grzechów jest zawarty,
Za co świat karania warty.


Kiedy sędzia więc zasiędzie,
Wszystko tajne jawnym będzie,
Gniewu dłoń dosięże wszędzie.


Cóż mam, nędzarz, ku obronie,
Czyją pieczą się zasłonię,
Gdy i święty zadrży w łonie?


Panie w grozie swej bezmierny,
Zbawisz z łaski lud Twój wierny,
Zbaw mnie, zdroju miłosierny.


Racz pamiętać, Jezu drogi,
Żeś wziął dla mnie żywot srogi,
Nie gub mnie w dzień straszny trwogi.


Długoś szukał mnie znużony,
Zbawił krzyżem umęczony,
Niech ten trud nie będzie płony.


Sędzio pomsty sprawiedliwy,
Bądź mym grzechom litościwy,
Zanim przyjdzie sąd straszliwy.


Jęcząc, pomnąc win bezdroże,
Wstydem me oblicze gorze,
Szczędź mnie, błagam, Panie Boże.


Ty coś Marii grzech wybaczył
I wysłuchać łotra raczył,
Nie pozwolisz, bym zrozpaczył.


Choć niegodne me błaganie,
Nie daj mi, dobroci Panie,
W ognia wieczne wpaść otchłanie.


Daj mi mieszkać w owiec gronie,
Z dala kozłów, przy Twym tronie
Postaw mnie po prawej stronie.


Gdy uśmierzysz potępionych,
Srogim żarom przeznaczonych,
Weź mnie do błogosławionych.


Błagam kornie bijąc czołem,
Z sercem, co się zda popiołem,
Wspomóż mnie nad śmierci dołem.


O dniu jęku, o dniu szlochu,
Kiedy z popielnego prochu
Człowiek winny na sąd stanie.


Oszczędź go, o dobry Boże,
Jezu nasz, i w zgonu porze
Daj mu wieczne spoczywanie.
Amen”