Jest wiadomym, że niemal wszystkie księgi nurskie spaliły się przeszło 300 lat temu, na długo przed erą cyfryzacji. Zgorzały bezpowrotnie. Dotychczas było wiadomo, że to wydarzenie przetrwały:
a) protokół transakcji wieczystych (od 1616 do 1617 r.) [oznaczony w AGAD jako nurskie grodzkie wieczyste sygn. 1]
b) protokół relacji z lat 1601-1602 [oznaczony w AGAD jako nurskie grodzkie relacje oblaty sygn. 1]
c) protokół relacji z lat 1693-1697 [oznaczony w AGAD jako nurskie grodzkie relacje oblaty sygn. 3]
Wiadomo ponadto, że Adam Wolff korzystał z dwóch ksiąg nurskich ziemskich z XV w. przy opracowywaniu “Mazowieckich zapisek herbowych z XV i XVI w.”
W marcu 1792 r. sporządzono rejestr ksiąg sądowych znajdujących się w archiwum grodzkim nurskim. Dokonał tego bardzo skrupulatnie, dokładnie dzieląc je na odpowiednie serie Michał Jabłonowski, pisarz aktowy ziemiański ziemi nurskiej. W swoim rejestrze wspomina o protokole transakcji wieczystych z lat 1579-1599 (rozpoczynającym się od poniedziałku nazajutrz święta Nawrócenia Świętego Pawła, Apostoła, zaś kończącym się w sobotę najbliższą po święcie Świętego Piotra w Okowach), który miał format dudki. Skoro (na pierwszy rzut oka) pozostałe księgi ujęte w tym rejestrze z 1792 r. przetrwały do dzisiaj, a ta księga była przechowywana razem z nimi, to czy podzieliła los takich ksiąg jak ciechanowskie, których niektóre egzemplarze z XVI w. zostały przyporządkowane jako desoluta, nieliczbowane, nieudostępniane ze względu na zły stan i czekające, aż ktoś je wykupi jako “kota w worku”?
Mam nadzieję, że wkrótce się dowiemy.
Źródło skanu: AGAD, NGRiO 70, k. 580